22 września (niedziela) w Rzechowie o godzinie 14.00 odbyła się Msza Święta
Polowa w intencji żołnierzy poległych podczas Kampanii Wrześniowej 1939 roku. Mszę
Świętą celebrowali ks. kan. Zbigniew Wypchło - proboszcz Parafii Grabowiec
podczas, której między innymi przytoczył wspomnienia Pani Cecylii Wróbel […następnego dnia po tej bitwie przechodziłam
tu przez skraj tego rzechowskiego lasu gdy pod jednym z drzew w pozycji
półsiedzącej znajdował się bardzo młody żołnierz. Zaskoczeniem dla mnie było to,
że był bardzo młody. Twarz jego jakby uśmiechnięta, wydawało się, że patrzy
prosto na mnie, ale niestety zastygły w ostatnim ziemskim uśmiechem, ze
spełnioną dobrze misją. Oddał życie na tym terenie […] miejmy w pamięci tych,
których krew tu wsiąkła w te pola na Przedgórzu Iłżeckim i bądźmy wierni tej
ojczyźnie, dla której żyjemy...] oraz ks. kan. Zbigniew Paliński. W tej
Mszy Świętej udział wzięło 7 pocztów sztandarowych: Gminy Rzeczniów, Ochotniczej
Straży Pożarnej w Rzechowie, Grabowcu, Rybiczyźnie, Wólce Modrzejowej, Szkoły
Podstawowej im. Jana Pawła II w Grabowcu, Zespołu Szkół im. ks. prof. Józefa
Pastuszki w Rzeczniowie oraz władze Gminy Rzeczniów – Wójt Pan Karol Burek,
Przewodniczący Rady Gminy Pan Zygmunt Wicikiem i Wiceprzewodnicząca Pani Wioletta
Żurek wraz z radnymi, Sekretarz Gminy a
zarazem Członkiem Zarządu Powiatu Lipskiego Pani Justyna Niedziela-Gawlik,
Sołtysi Pani Alicja Fura i Pan Krzysztof Wróbel oraz lokalna społeczność, w tym
najstarsi mieszkańcy pamiętający te wydarzenia, Pani Marianna Wicik i Pan Jan
Wróbel.
Po zakończonej Mszy Świętej głos zabrali Wójt Pan Karol Burek, mówiąc: […w tym miejscu gdzie czcimy pamięć pomordowanych
żołnierzy i mieszkańców wsi Rzechów. Ci, którzy 85 lat temu oddali swe życie za
ojczyznę byli wychowani w domu, szkole i kościele według trzech wartości: Bóg –
Honor – Ojczyzna. Te wartości należy pielęgnować, historię własnego narodu,
państwa warto znać bo tak jak powiedział rzymski myśliciel Cyceron historia
jest świadkiem czasu, prawdy, życiem pamięci, nauczycielką życia, posłanką
dawnych dziejów. Z historii przeszłości współcześni mogą się wiele nauczyć.
Niech dzisiejsza uroczystość będzie dla nas wszystkim zobowiązaniem do podjęcia
odpowiedzialności za współczesny obraz naszego narodu, który zawsze był wierny
tym trzem wartościom […]Co to znaczy być Polakiem dzisiaj? To przynależeć do
polskiego narodu, który od ponad tysiąca lat tworzy wielką rzeczywistość wiary,
historycznej tożsamości, kultury, pamięci, wierności drodze pokoleń. Być
Polakiem to znaczy trwać przy tym, co Polskę stanowi. Iść starym ojców szlakiem…] i Przewodniczący Pan Zygmunt Wicik. Następnie delegacje: Gminy Rzeczniów, szkół w Grabowcu
i Rzeczniowie, mieszkańcy Rzechowa Kolonii, Starego Rzechowa, Aleksandrowa i
Grabowca złożyły kwiaty i znicze przy pomniku upamiętniającym te tragiczne
wydarzenia jakie miały miejsce 85 lat temu.
Należy nadmienić, że na tych terenach (w tym naszej wsi) był
to drugi dzień bitwy zapisanej w źródłach historycznych jako „Bitwa pod Iłżą” z
okupantem niemieckim żołnierza polskiego przebijającego się na wschód od Iłży
przez pola np.: Prędocina, Maziarz, Podkońc, Dubrawy, Rzechowa, Grabowca,
Michałowa i innych wsi. Oto fragmenty z książki Piotra Zarzyckiego „Iłża 1939”
oraz mapka pokazująca natarcie 12 DP 9 IX w godzinach rannych (s. 302).
[…
Początkowo natarcie oddziałów kolumny północnej rozwijało się pomyślnie. Baony
III/54. pp i III/51. pp odbiły Podkońce
i część Kolonii Rzechów, a po godz.
7 ruszyły w kierunku Michałowa.
Natomiast I/52. pp wysunął się jeszcze bardziej do przodu, docierając lewym
skrzydłem do drogi Iłża-Michałów. Niebawem jednak dalszy ruch III/51. pp został
zatrzymany silnym ogniem artylerii i broni maszynowej. Podczas próby
kontynuowania natarcia ciężko ranny został dowódca 8. Kampanii por. rez. Julian
Langer oraz dowódca 3. kckm por. Zygmunt Wasilkowski, a dowódca I plutonu tej
kompanii ppor. Wacław Winkler poległ. Duże straty poniosły 7. i 8. kompania. (s.
242)
[…] Tymczasem po opanowaniu wsi Podkońce przybył tam gen. Paszkiewicz. Dowódca 12. DP, kiedy tylko doszedł
do siebie po ataku serca, siadł do pustej taczanki i wraz z kwatermistrzem kpt.
dypl. Kolasińskim, szefem służby zdrowia ppłk. lek. dr. Kublinem oraz szefem
żandarmerii por. Zboromirskim udał się do czołowych oddziałów swej dywizji.
Zamiarem Paszkiewicza było podtrzymanie na duchu swoich żołnierzy oraz
zachęcenie do większego wysiłku. W tym celu udał się najpierw do III/54. pp, a
następnie do III/51. pp, po czym pojechał taczanką na spotkanie z dowódcą Zgrupowania…]
(s. 243).
Źródło: Zarzycki P.,
Iłża 1939, Warszawa : Bellona, 2013, s. 242, 243, 302.
Tekst i fot. M. Kruk