Wieś Podkońce położona jest w zachodniej części gminy Rzeczniów i powiatu lipskiego oraz na południu województwa mazowieckiego.
Miejscowość ta od północnej strony graniczy ze wsią Płósy, od wschodniej ze wsią Rzechów-Kolonia, od południowej ze wsią Kaniosy. Natomiast od strony zachodniej ze wsią Maziarze Stare i Prędocin należącymi do gminy Iłża w powiecie radomskim.
Podkońce należą do parafii pod wezwaniem NMP Matki Kościoła w Pasztowej Woli w dekanacie iłżeckim, diecezji radomskiej.
Najbliższe miasta: Iłża, Starachowice, Lipsko, Ostrowiec Świętokrzyski, Radom.

sobota, 5 września 2015

Ogródki przydomowe - 1 wspomnienie

Pierwsze wspomnienie z wielu, które napłynęło na prośbę Grupy Nieformalnej Podkończanie realizującej projekt "Podkończanie - Podkończakom, gościom i rodakom" przy wsparciu finansowym FIO - Mazowsze Lokalnie.
Akcja zbiórki wspomnień i starych fotografii odbyła się pod nazwą: 
"A malwa kwitła w babcinym ogródku"

Kolejne wspomnienia i fotografie ukażą się wkrótce.

Ogródek przydomowy. Och od czego zacząć? Tyle wspomnień wręcz sentymentalnych.
Przejeżdżając przez współczesną wieś z ubolewaniem stwierdzam brak ogródków z bujną, kolorową roślinnością. Przeważają nasadzenia iglaków, tak zwanych tujek i zadbane trawniki. Moja babcia użyłaby słowa murawa.
Ogródki w Podkońcach w latach sześćdziesiątych były różnej wielkości. Przed starszymi drewnianymi domami ogródki bardzo małe, około 1 m szerokości. Przy nowej zabudowie murowanej już miały zaplanowany większy obszar. Część kwiatowa znajdowała się między domem a drogą, a część warzywno-zielna między domem a ogrodzeniem sąsiada. Ogródki o małym metrażu rozdzielano na pół. Oczywiście kwiaty od strony furtki. Całość ogrodzona płotem z drewnianych sztachet, czasem malowanych na olejno, wzdłuż których przebiegała wydeptana ścieżka. Kwiaty wystające za ogrodzenie muskały przechodnia. Nieodzownym elementem ogródka była ławeczka. Zwykła deska przybita do wkopanych pali znajdująca się przy płocie otaczającym ogródek. Bardzo często przy drodze lub na podwórku. Na tych ławeczkach spotykali się sąsiedzi wieczorami po zakończonych pracach.

 Kwiatowa część ogródka babci była z bogato urozmaiconą roślinnością. Oczywiście królowały piwonie „duże kwiaty” pod oknami. W pozostałej części podwaliny lilie „smoluchy”, malwa. Długo, długo później babcia kupiła cudowną różę herbacianą. Od strony płotu fiołki, narcyze, śpiószki. Od strony furtki – podwórka różowe lub fioletowe astry „adamusy” i wysokie rośliny z żółtym postrzępionym kwiatem (szkoda nie pamiętam nazwy ale możliwe że to karafijoły). To one wyglądały przez płot wystawiając swój kwiat do wędrującego słońca. Od strony sąsiada w kącie był lilak „bez”, jaśmin, no i oczywiście „buldok” (taką nazwę zapamiętałam). Na środku znajdował się klomb poprzecinany ścieżkami z roślinami jednorocznymi: astrami, lwimi paszczami, nasturcjami, nagietkami, aksamitkami "śmierdziuchami”, obowiązkowo maciejką.
W części warzywno-zielnej najpierw wysiane nasiona kapusty – rosada, koniecznie przykryta aby szybko pokiełkowała. Później na jej miejscu troszkę pomidorów. Tu swoje miejsce miała cebula siedmiolatka, pietruszka na nasienie i natkę, troszkę truskawek, słonecznik, po dwa krzaki porzeczki białej, czerwonej, czarnej i agrestu. Na samym końcu w najdalej wysuniętym zakątku była wiśnia szklanka, rabarbar i jabłoń – papierówka, na którą kilkakrotnie próbował się wspiąć winogron. Pod jabłonią mieliśmy swój kąt zabawowy, gdyż tu znajdowała się  huśtawka zrobiona ze zwykłego kijka przywiązanego sznurkiem i umocowanego do jednej z gałęzi kochanej papierówki. W tym miejscu rósł też chrzan wykorzystywany do kiszenia ogórków, liście przykładano na bolącą głowę, obkładano wcześniej zawinięte w szmatkę lnianą wędliny, masło. Wśród ziół królowała mięta.
Do dziś wspominam te mieszanki zapachów, smaków, barw oraz wspaniały okres mojego życia spędzony na wsi pośród tej roślinności i ludzi nimi się opiekującymi.
Osoba mocno związana z Podkońcami

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz