Wieś Podkońce położona jest w zachodniej części gminy Rzeczniów i powiatu lipskiego oraz na południu województwa mazowieckiego.
Miejscowość ta od północnej strony graniczy ze wsią Płósy, od wschodniej ze wsią Rzechów-Kolonia, od południowej ze wsią Kaniosy. Natomiast od strony zachodniej ze wsią Maziarze Stare i Prędocin należącymi do gminy Iłża w powiecie radomskim.
Podkońce należą do parafii pod wezwaniem NMP Matki Kościoła w Pasztowej Woli w dekanacie iłżeckim, diecezji radomskiej.
Najbliższe miasta: Iłża, Starachowice, Lipsko, Ostrowiec Świętokrzyski, Radom.

wtorek, 15 września 2015

Ogródki przydomowe - 3 wspomnienie

Kolejne wspomnienie z serii:
"A malwa kwitła w babcinym ogródku"


Ogródek przydomowy mojego dzieciństwa
Moje wspomnienia dotyczące dawnych ogródków przydomowych są dość odległe. To początek lat siedemdziesiątych.
Pamiętam, że ogródek spełniał co najmniej dwie funkcje:  małego warzywniaka oraz upiększał teren wokół domu a w szczególności ścianę frontową.
Wiosną zielony barwinek wypełzający spod podwaliny otaczał dom kobiercem ciemnozielonych liści z delikatnymi niebieskimi kwiatkami. Wśród tej zieleni pojawiały się słodko pachnące fiołki. Te kwiaty zawsze były ozdobą koszyczków z wielkanocną święconką.
Mama zajmowała się uprawą: przekopywaniem, nawożeniem ogródka. Wybierała ciche i nasłonecznione miejsce i tam robiła rozsadnik. Tam wysiewała nasiona kapusty i brukwi.
Następnie robiła rabaty i wysiewała nasiona kwiatów. Były to lwie paszcze, nasturcje, nagietki, astry i oczywiście maciejka. Obowiązkowo posiana pod oknami domu aby w ciepłe, letnie wieczory cieszyć się wspaniałym zapachem.
W zacienionych zakątkach rosły różne krzewy, byliny wśród, których był jaśmin, bez, lilie pomarańczowe inaczej „smoluchy”, kolorowe malwy i floksy nazywane lokalnie „jadamusy, adamusy”. Same się rozsiewały i nie wymagały specjalnej pielęgnacji.
Gdy sadzonki „rosady” kapusty i brukwi wysadzono na pole ich miejsce zastąpiły krzaki pomidorów i papryki co na tamte czasy było dość niezwykłe. Cieszyliśmy się smakiem dorodnych pomidorów do późnej jesieni.
Współczesny ogródek różni się od tamtego z mojego dzieciństwa. Schemat przeważnie ten sam. Zielona trawa, pośrodku rabaty z kwiatami, wokół zielone krzewy: tuje, cyprysy, jałowiec oraz plastikowe bociany, ptaszki, sarenki udające sielski klimat. Wszystko oświetlone solarami aby w nocy też był efekt!
Owszem robi wrażenie ale czy budzi zachwyt?
Wszystko jest oczywiste, przewidywalne i przeważnie nudne.
Fajnie było obserwować budzące się do życia roślinki kwiatów z posianych nasion i dojrzewające pomidory. Czas oczekiwania był nagrodzony wspaniałymi barwami różnorodnych kwiatów, z których na niedzielę robiło się przepiękne bukiety i ozdabiało dom. Wykorzystywane były również do ozdabiania ziela na święto Matki Boskiej Zielnej przypadające na 15 sierpnia oraz ołtarzy na Boże Ciało i wianków.

Mieszkanka Podkońc

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz